4 września 1944. Powstańcy odpierają ataki oddziałów niemieckich
4 września, od rana oddziały niemieckie ostrzeliwują Powiśle i północnej części Śródmieścia. Zburzeniu ulega Elektrownia Miejska na Powiślu, która od początku Powstania dostarczała miastu prąd.
Piechota niemiecka naciera z ul. Karowej trzema ulicami równolegle: Wybrzeżem Kościuszkowskim, Dobrą i Browarną. Około południa Niemcy zostają odrzuceni na linię ul. Karowej. Powstańcy ponoszą poważne straty, a organizację stanowisk obronnych utrudniają Polakom liczne pożary i brak wody do ich gaszenia.
W Śródmieściu pod ostrzałem ciężkiej artylerii i bombami giną cywile. Mjr Stanisław Błaszczak „Róg” zarządza ewakuację ludności ze szczególnie zagrożonych rejonów dzielnicy.
Pociski rujnują zabudowę między Nowym Światem a Placem Napoleona – zniszczone są okolice Twardej, Pańskiej, Śliskiej i Siennej. Zburzona zostaje m.in. drukarnia Wojskowych Zakładów Wydawniczych AK przy ul. Szpitalnej oraz gmach PKO na rogu Jasnej i Świętokrzyskiej.
Powstańcom udaje się odeprzeć atak oddziałów niemieckich i wyprzeć ich z Krakowskiego Przedmieścia na Nowy Świat, z pl. Małachowskiego na Mazowiecką, z Chłodnej na Grzybowską.
Trwają bombardowania lotnicze Mokotowa.
Brytyjczycy żądają od władz Związku Sowieckiego pomocy dla Powstania.
Tak pierwsze dni września 1944 roku opisuje 42-letnia wówczas Maria Kowalska, która była świadkiem powstańczych walk w stolicy:
„... W pierwszych dniach września 1944 w Warszawie, przy ul. Konduktorskiej, nadjechał czołg niemiecki, na którego froncie przywieziono młodą dziewczynę lat około 18, podobno łączniczkę z AK. Czołg podjechał bardzo blisko i zaczął ostrzeliwać powstańców. Dowódca postanowił poświęcić dziewczynę. Zginęła ona, gdy dowódca dał rozkaz strzelania”.
Tekst powstał na podstawie materiałów z Muzeum Powstania Warszawskiego.